Pałac w Szczekocinach

Poprawiono: sobota, 15 lipiec 2017 Opublikowano: sobota, 15 lipiec 2017

Wysokiej klasy zabytek. Zespół pałacowy wzniesiony został w stylu wczesnoklasycystycznym (barokowo-klasycystycznym) około 1770 przez architekta J. Ferdynanda Naxa dla Urszuli z Morsztynów Dembińskich, starościny wolbromskiej i kasztelanki wiślickiej na miejscu wcześniejszej skromniejszej siedziby Korycińskich. Niegdyś datę rozpoczęcia budowy poświadczała data 1775 r. umieszczona na belce więźby dachowej.

Piękną i bogatą młodą wdową zainteresował się król Stanisław August Poniatowski. Poznał ją w 1787 roku, podczas wydanego na jego cześć obiadu w Żarnowcu, gdzie znalazł się w drodze z Krakowa do Warszawy. Starościna zaprosiła go do swojego pałacu. Królewski orszak wyruszył w niedaleką drogę do Szczekocin 8 lipca. Już ćwierć mili przed miastem króla witał brat starościny. W wielkiej sali na parterze rezydencji, starościna wydała obiad na 200 osób. Król wzniósł pierwszy toast za zdrowie pięknej Urszuli. Po obiedzie Stanisław August spacerował po parku, a wieczorem pierwszy taniec na balu odtańczył z gospodynią. Co było dalej, można się tylko domyślać. Królowi jednak musiało podobać się w Szczekocinach, jeżeli został tam przez dwa dni (do 10 lipca). Powiedział podobno: "pałac dla monarchy mały, ale na dwór szlachecki za piękny i bogaty". Król musiał jednak wracać do stolicy. Kiedy odjeżdżał, widać było, że między nim, a piękną Urszulą, zawiązała się nie tylko nić sympatii. Czas płynął nieubłaganie. Starościna miała coraz więcej zmarszczek i coraz mniej sił na polowania. Jej córka, Barbara wyszła za Tadeusza Czackiego, współzałożyciela Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Liceum Krzemienieckiego. Na kilka lat Szczekociny stały się jego domem. Po jego śmierci Barbara wyszła ponownie za mąż tym razm za doktora Sedlmayera z Krakowa z którym zarządzała dobrami szczekocińskimi. Po śmierci Barbary pałac przeszedł w ręce jej syna Józefa Sedlmayera, który sprzedał go swemu przyrodniemu bratu Wiktorowi Czackiemu. W 1867 włascicielami pałacu byli hrabiowe Łubieńscy, a po nich Helpertowie którzy posiadali pałac do 1932 r. 

Po II wojnie światowej w jednym ze skrzydeł umieszczono szkołę i organizowano w nim kolonie dla dzieci. Budynek główny pałacu oraz pawilony były remontowane w l. 1950-59. W kordegardzie i w drugiej części pałacu mieszkali w lecie junacy OHP. W listopadzie 1980 pałac uległ pożarowi, w wyniku którego całkowicie został zniszczony dach i strop górnej kondygnacji - obecnie odbudowane.

Obecnie w pałacu tym grasuje pełno szczurów, z którymi walka jest niemal niemożliwa, ale na szczęście raczej nie atakują ludzi. 

Pałac składa się z głównego korpusu oraz dwóch ćwierćkolistych arkadowych galerii łączących z nim dwie symetrycznie ustawione oficyny z l. 70. XVIII w. Ponadto w założeniu pałacowym w 1 poł. XIX w. (w l. 20. XIX w.) postawiono dodatkowo dwa pawilony po obu stronach zach. końca wydłużonej elipsy obszernego dziedzińca, gdzie znajdowały się również dwie bramy wjazdowe. Brama pałacowa jest trójdzielna, z boniowanych filarów zwieńczonych wazonami. Od bramy odbiega ogrodzenie z filarów również boniowanych aczkolwiek smuklejszych od bramnych i zwieńczonych szyszkami. Na końcu alei znajduje się brama która prowadzi na rozległy court d'honner założenia pałacowego. 

Budynek pałacu zamyka wsch. oś dziedzińca. Jest okazały, jednopiętrowy, z bogato zdobionymi elewacjami od strony dziedzińca i ogrodu. Na zewnętrznych elewacjach frontowej i ogrodowej podobnie jak we wnętrzach utrwalony został znak herbowy Morsztynów "Leliwa". Fronton budynku pałacu urozmaicony jest wydatnym ryzalitem otwartym w przyziemiu arkadowym podcieniem i zwieńczony bogatą dekoracja rzeźbiarską. 
Wysokość dwu kondygnacji we frontowym ryzalicie zajmuje wytworna sala balowa o zaokrąglonych narożnikach. Ściany tego salonu w czasach świetności pokrywały adamaszki i drogie makaty a sufity przyozdobione były rzeźbami. W kilku salach zachowały się 3 ozdobne barokowe, rokokowe i klasycystyczne kominki. Pozostałością po dawnej świetności rezydencji były zachowane do pożaru w 1980 r. boazerie i sztukaterie z k. XVIII i pocz. XIX w. oraz dwa piece z kafli o motywach figuralnych pamiętające czasy I Rzeczypospolitej.
Pozostałością wcześniejszego dworu Korycińskich jest prawdopodobnie jedna z sal w pn. części budynku, sklepiona kolebkowo-krzyżowo. Ta forma architektoniczna sklepienia wyraźnie kontrastuje z pozostałymi partiami budowli. 

Oficyny pałacowe mieściły kuchnie i pokoje gościnne; każda z nich ma kolumnowe portyki z trójkątnymi szczytami i dachy mansardowe. Obecnie prawa - południowa oficyna została gruntownie wyremontowana.

Dziedziniec otoczony jest klasycystycznym ogrodzeniem z 1 poł. XIX w., a cały zespół zabudowań - dużym parkiem z XVIII w. przekomponowanym na przełomie XIX i XX w., który od pn. opada stromo do Pilicy, od pd. ma charakter geometryczny z czterema kwaterami i alejami lipowymi, a od wsch. - krajobrazowy. Niektóre drzewa w parku przypałacowym to pomniki przyrody: lipa drobnolistna, wiąz szypułkowy i jesion wyniosły (nr 15/249-1996, nr 15/250-1996 i nr 15/251-1996)

Obok pałacu i parku z ogrodzeniem oraz dwóch oficyn, galerii i pawilonów w skład zespołu pałacowego wchodzą również zabudowania gospodarcze z przeł. XVIII i XIX w.: rządcówkastajniaspichlerz i wozownia

Legenda - W związku z romansem starościny wolbromskiej z królem, po jej śmierci ludzie zaczęli twierdzić, że po pałacu krąży zjawa. Pojawiała się w lipcowe wieczory, przesuwała się przez salę balową, płynęła po schodach ogrodowych, przenikała przez drzwi i ściany. Jej pojawieniu się miała towarzyszyć muzyka taneczna i dochodzące jakby spod ziemi śmiechy i rozmowy.